Właśnie otrzymaliśmy wyniki ogólnopolskiego konkursu z języka angielskiego "GALILEO", w którym brali udział uczniowie naszej szkoły.
Z radością informujemy, że w poszczególnych grupach wiekowych laureatami zostali: Piotr Knapczyk z kl. 4a, Karolina Wałdoń z kl. 2A, oraz Ilona Mucha i Pola Jaros z kl. 3G1.
Wyróżnieni uczniowie to: Kacper Lewandowski z kl. 4p i Amelia Domagała z kl. 4a, Mateusz Bzymek z kl. 6p, Filip Sornat z kl. IA, Patrycja Wypych z kl. IIA oraz Dominik Biały i Dawid Kulik z kl. IIIG2.
Gratulujemy wszystkim uczestnikom!

Tradycją naszej szkoły stał się udział naszych podopiecznych w ogólnopolskim konkursie "Zuch". Dziś bystre głowy uczniów
KSP zmierzyły się z testem sprawdzającym wszechstronną wiedzę z zakresu języka polskiego, matematyki oraz przyrody. Jutro dalszy ciąg zmagań najmłodszych - test z języka angielskiego.

226 rocznica uchwalenia Konstytucji 3 Maja była okazją do pielęgnowania i krzewienia wspaniałych wartości i tradycji. W tym roku uroczystości uświetnił swą obecnością Męski Zespół Wokalny Kompany – to piękne, kiedy tradycje mogą być przekazywane wnuczkom przez ich dziadków.

Dziś obchodziliśmy 226. rocznicę uchwalenia Ustawy Rządowej z dnia 3 maja, potocznie nazywaną Konstytucją 3 Maja. Ustawa ta, była pierwszą w Europie a drugą na świecie (po konstytucji Stanów Zjednoczonych) nowoczesną, spisaną konstytucją.

Akademię uświetnił swą obecnością Męski Zespół Wokalny Kompany, który zaprezentował pieśni patriotyczne.

Kto wymyślił zbiórkę o 6.00 rano??? Nikt nie chce się przyznać (i dobrze bo nikt by go nie lubił...). Na szczęście pożegnanie z rodzinami było wzruszające (klasyczny dylemat kulturowy: ile razy całujemy się w policzek na pożegnanie?), a potem szybciutko wróciliśmy do snu (w autokarze). O 10.00 byliśmy gotowi na podbój Londynu. Tym razem wybraliśmy ekstremalnie zatłoczone miejsca..., a to oznacza kiepskie zdjęcia. Pierwszy punkt programu Portobello Market – czyli słynny pchli targ w dzielnicy Notting Hill (a propos sklep z książkami podróżniczymi też znaleźliśmy:-). Następnie część edukacyjno-naukowa: Science Museum i Natural History Museum (jak łatwo się domyślić grupa rozbiła się na dwa wrogie obozy: część chciała zostać dłużej w muzeum nauki, a część historii naturalnej). Tutaj też miały miejsce ostatnie zadania językowe, uff... koniec nauki, aż do 4 maja :-). Nikt się nie spodziewał, że dopiero teraz czeka nas katastrofa... China Town i Picadilly Circus o 16 w sobotę!!! Tłum był większy niż na wyprzedaży w Biedronce :-). Daliśmy radę (szczególnie, że było to wymarzone miejsce, żeby wydać resztę funtów). I w ten sposób dotarliśmy do ostatniego punktu programu na dziś: Hyde Park, a szczególnie Speaker's Corner. PS. Z Londynu wyjechaliśmy o 19.00 GMT. Kolejne meldunki niebawem. PS1. 23.38 - Jesteśmy w Eurotunelu, za 30 minut wracamy na kontynent :-) PS3. 1.20 (nasz czas), jedziemy już po prawej stronie drogi ;-)

Wreszcie przyszła pora na zapoznanie się z miastem, w którym od 4 dni śpimy – Exeter. Stolica Devonu sprawiała na nas doskonałe wrażenie od początku (jedyna niedogodność to intensywność ruchu drogowego – korki...). Wczesnym rankiem zameldowaliśmy się pod zamkiem Wilhelma Zdobywcy. Aura tym razem była nieco mniej łaskawa (choć mieszkańcy uśmiechali się lekceważąco „to nie jest żaden deszcz...”). Mimo to wysłuchaliśmy historii początków osady nad rzeką Exe. Sam zamek, a właściwie jego ruiny zrobiły mniejsze wrażenie niż okalający osadę mur z czasów rzymskich. Bardzo szybko wypogodziło się i zanurzyliśmy się w świecie fikcji. W Exeter studiowała autorka książek o Harrym Potterze – J. K Rowling, stąd wiele pierwowzorów świata znanego z literatury ukazało się naszym oczom. Ulica Pokątna, herb Gryffindoru, wystrój sal w Hogwarcie. Następnie trafiliśmy do prawdziwej, ale również malowniczej The Quey – starej dzielnicy portowej (nad rzeką Exe). Fantastyczne domki i pozostałości po średniowiecznym handlu morskim stały się tłem do zadania językowego przygotowanego na dzisiejszy dzień. Po solidnym odpoczynku (i zakupach, duże miasto daje niekończące się możliwości wydawania pieniędzy) odwiedziliśmy siedzibę władz miasta (i salę obrad rady miejskiej), a następnie udaliśmy się do katedry św. Piotra – majestatycznej budowli o najdłuższym sklepieniu w Europie. Przed katedrą obowiązkowo zdjęcie i powrót do domów.

Eden Project – fantastyczny pomysł na zamienienie zdewastowanych przez przemysł terenów w atrakcję edukacyjno-turystyczną. Zgodnie z programem naszej wycieczki mieliśmy tam spędzić prawie cały dzień – i było warto!!! W olbrzymiej jamie pozostałej po kopalni glinki, z której powstaje porcelana, znajdują się dwa „bąble” - szklarnie. W pierwszej kolejności udaliśmy się do terenów tropikalnych. Roślinność lasów równikowych w całej okazałości odsłoniła swoją majestatyczną urodę. Wielką atrakcją były wkomponowane w scenerię wodospady, mosty linowe i elementy małej architektury. Nie trzeba dodawać, że temperatura też przypominała o klimacie tego miejsca. Klimat tropikalny to również Azja – znaleźliśmy chatkę z bambusa i fragment pola ryżowego (nogi w wodzie, głowa w chmurach). Mordercza wyprawa przez 3 kontynenty możliwa była tylko dzięki dobremu uzupełnianiu organizmu w minerały i witaminy – BAOBAB SMOOTIES – to był strzał w dziesiątkę! Po krótkiej przerwie na zakupy w sklepiku z produktami ekologicznymi wyruszyliśmy na wyprawę do krajów śródziemnomorskich. Białe ściany, czerwone dachy i olbrzymie gliniane donice! Tego nie można z niczym pomylić! A do tego zapach świeżo wyciśniętej oliwy z oliwek, czosnku, rozmarynu i wielu, wielu innych... Sielski klimat wakacyjny zakłóciły obowiązki – pierwsze dzisiejszego dnia zadania językowe. Na szczęście znaleźliśmy świetne miejsce do odpoczynku. Czas w „Edenie” szybko minął, a potem zrobiło się strasznie... Odkryliśmy zbrodnię, która miała miejsce w centrum St. Austell (malutkie urokliwe miasteczko nadmorskie). Cała grupa przez 2 godziny prowadziła dochodzenie, zbierając dowody, kojarząc poszlaki i przesłuchując mieszkańców historycznego centrum. Zadanie nie było proste, należało odnaleźć mordercę i narzędzie zbrodni... (okazało się, że nie każdy może być Sherlockiem Holmesem). Pogoda sprzyjała, niestety dzień się powoli kończy, wracamy do Exeter na noc.

Rankiem skierowaliśmy się do Plymouth – największego miasta w Devon i Cornwalii. Pierwszą atrakcją było akwarium, w którym zachwyciły nas morskie stworzenia. Niestety trzeba było również sprostać ćwiczeniom językowym ;-). Zwiedzanie Plymouth rozpoczęliśmy od zatoki, z której wyruszyli pierwsi osadnicy amerykańscy. Przez chwilę patrzyliśmy na morze (wyjątkowo spokojne tego dnia) i próbowaliśmy odkryć jakie to uczucie wyruszyć w kompletnie nieznane... Kilka kroków dalej naszym oczom ukazał się pomnik sir Francisa Drake'a. Jego postać związana jest z zupełnie innym rozdziałem historii królestwa. W okolicach latarni morskiej zorganizowaliśmy lunch w angielskim stylu – na trawniku. W trakcie spaceru przez stare wąskie uliczki podziwialiśmy malutkie urokliwe domki. Po tej sporej dawce historii udaliśmy się do centrum miasta. Ma ono zupełnie inny charakter – jest „współczesne”. Był czas na drobne zakupy i zadania wymagające kontaktu z mieszkańcami. I co ważne – pogoda dalej nam sprzyja – nie zmokliśmy!

Tradycją naszej szkoły jest coroczny wyjazd językowy. W tym roku wraz z gimnazjalistami i licealistami pojechaliśmy do Wielkiej Brytanii.
Nasza podróż rozpoczęła się w niedzielę 23 kwietnia z samego rana kiedy to w wyśmienitych nastrojach ruszyliśmy w podróż autokarem . Po
drodze mogliśmy podziwiać piękne krajobrazy europejskich państw. Nad rankiem udało nam się załadować autokar do pociągu, który przewiózł nas pod kanałem La Manche. Po drugiej stronie musieliśmy cofnąć zegarki o godzinę. Pierwszego dnia zwiedzaliśmy Londyn- Houses of Parliament, Big Ben, Westminister Abbey, gdzie m.in. odbył się ślub stulecia Kate i Williama, Whitehall- ulicę z rządowymi budynkami, St. Jame’s Park- królewski park prowadzący do Pałacu Buckingham oraz House of Guards- miejsce zmiany warty Królewskiej Straży. Odwiedziliśmy także National Gallery. Pogoda podobno była typowo angielska (słoneczko przeplatało się z delikatnym deszczykiem,choć temperatura była nieco niższa niż zazwyczaj). Po dniu pełnym wrażeń udaliśmy się do naszego miejsca zakwaterowania na zasłużony odpoczynek. Exeter znajduje się trzy i pół godziny drogi od Londynu, a podróż urozmaiciły kamienie legendarnego Stonehenge w hrabstwie Wiltshire. Drugi dzień wyjazdu czyli wtorek minął błyskawicznie na warsztatach językowych, zwiedzaniu okolicznej szkoły i zapoznawaniu się z tutejszymi zwyczajami. Największe emocje wywołała procedura wyboru „opiekuna”. Każdy z naszych uczniów został zapoznany ze swoim kolegą/koleżanką z Anglii. Dzięki temu mieliśmy okazję uczestniczyć w „zwykłych” lekcjach, które były w planie.

Stało się! Egzamin gimnazjalny za nami. Ostatni dzień minął spokojnie i najmniej stresująco.

Dziś nasi gimnazjaliści zmierzyli się z językiem angielskim na dwóch poziomach- podstawowymi oraz rozszerzonym.

Czas na drugi dzień egzaminu gimnazjalnego. Dziś gimnazjaliści zmagają się z przedmiotami przyrodniczymi oraz matematyką.

Chociaż poziom stresu jest niewiele mniejszy niż wczoraj, to jednak nikt nie traci dobrego humoru!

Za nami pierwszy dzień egzaminu gimnazjalnego! Dziś pisaliśmy historię i WOS oraz język polski.

Pomimo ogromnego stresu świetny humor dopisywał każdemu.